|
|
|
|
|
|
|
Moja fotka!!! |
|
Dirt-jumping
W naszym kraju dirt dopiero się rozwija i nie jest jeszcze tak popularny jak zjazd i dual.
Może dlatego, że jest on bardziej wymagający? Do skakania na dircie trzeba mieć wielkie jaja.
Tu nie wystarczy kupić sobie rower i po prostu skakać. Każdy, kto chce zacząć skakać na dirtowych hopach,
powinien dużo trenować. To z kolei wymaga żelaznej kondycji i wielkiego zapału.
Najlepiej jest zaczynać na malutkich hopach, nie porywając się z motyką na słońce.
Hopy do nauki mogą być różne, jednak najważniejsze jest to, by na początku były całkowicie bezpieczne.
W przeciwnym wypadku można się szybko zrazić do dirtu. Dobrze jest się uczyć na tzw. stolikach.
Są to hopki, gdzie pomiędzy wybiciem a lądowaniem nie ma dziury.
Na tych właśnie hopach nie ma ryzyka zbyt krótkiego skoku i nie trafienia w obszar lądowiania.
Profesjonalne hopy do dirtu (powoli, ale nieśmiało powstające w Polsce) między wybiciem a lądowaniem posiadają przerwę od 1 metra do 8 metrów,
gdzie nie da się lądować. Gdy opanuje się skoki na danej hopce można zacząć uczyć się trików.
Od najprostszych takich jak one-hander do trzyszóstki z barspinem. Później to już tylko na zawody.
|